co nie znaczy, że nie trzeba się starać...robić swoje...robić zdjęcia...
Na ostatnich zajęciach...nie zostawiono przysłowiowego suchego włosa na koledze..wszystkie zdjęcia poddano ostrej krytyce..Mnie się jednak podobało..wiem, gdzie były błędy..nauczyłam się znowu czegoś nowego..ale to tylko teoria..w praktyce aparat mam w torbie..wczoraj pożałowałam....lało..ale na minutę wyszło słońce...to co zobaczyłam...no właśnie byłaby świetna fota...ale cóż..Pomyślałam - Anka - nie ma, że pada..gdzie k...jest aparat?
Mam już pierwsze zadanie - dokument..Muszę się 'przełamać' bo wymaga współpracy z 'obiektem' fotografowanym czyli człowiekiem..a to nie jest takie proste..Na ostatnich zajęciach (wykład gościnny z Damianem Cymanem) mieliśmy bardzo ciekawe zajęcia z zakresu prawa w fotografii...you know..casusy...na przykładach spraw wygranych i przegranych w sądach..brakowało czasu...wszyscy byliśmy bardzo zainteresowani. Wiem jedno, jakoś minął mi strach..powodowany nie wiem czym....Dam radę..zrobię co trzeba.